Miało mnie tutaj nie być
i wkrótce mnie tu nie będzie,
tymczasem stanąłem na wysokości
Skalnika i Ostrej Małej w Rudawach,
to znaczy posilam się i pożywiam
przy Koniach Apokalipsy, kamiennych
ostańcach, gdzie moje miejsce. Podobno
przede mną gasili tu pożar harcerze,
ale nie ugasili. Podobno jeden
z tych koni jest mój. Podobno
przy życiu trzyma mnie pomór,
pożoga, powódź i głód.
Grzegorz Tomicki