Śnieżne Stawki

Miało mnie tutaj nie być, a jestem
i stąpam po ziemi. Po prawej mam ciebie,
po lewej siebie, z tyłu górę i staw.

Wygląda na to, że wiedzie mnie uśmiech,
ale naprawdę jestem w potrzebie.
Stoję dwa kroki za tobą

i dwa kroki od wody, to znaczy
chciałbym się schronić,
tymczasem zacząłem od tego,

że przestałem zadawać niebu
i ziemi abstrakcyjne pytania,
zbierając dane do dobrostanu.

Grzegorz Tomicki



Ścieżka nad Reglami

Czasem wyglądam na zdziwionego,
a czasem jestem zdziwiony,
co może wydawać się dziwne.

Miało mnie tutaj nie być, a jestem
i stąpam po ziemi. Choć czasem
się trochę unoszę. Nie kocham się już

jak dawniej. Więcej pragnę, mniej czuję
albo odwrotnie, to znaczy
niebo wchodzi we mnie jak w masło,

a wychodzi jak nóż. Zostawia
po sobie bliznę przy bliźnie
podobne do ust.

Grzegorz Tomicki



Śnieżne Stawki

Czasem wyglądam na zdziwionego,
co jest trochę dziwne,
bo mnie już w życiu nic nie dziwi.

To znaczy na ziemi. Bo niebo
zawsze wydaje się jakieś dziwne.
Niebo i jego ludzkie opisy. Popisy

pragnienia, życzenia, nieskrępowania.
Może przyszedłem po to aż tutaj,
a może nie. Kto wie.

Usiadłem na skale i siedzę.
Od głowy pochłania mnie błękit.
Nogi bujają obłoki.

Grzegorz Tomicki



W wysokie Karkonosze

Pod Łabskim - Szrenica (24)

Na moją pierwszą wędrówkę w wysokie Karkonosze – i w ogóle w wysokie góry – zdecydowałem się o siódmej rano, zaraz po przebudzeniu. Spojrzałem przez okno na Szrenicę i nagle zachciało mi się tam wejść – rzecz jasna, o własnych, zupełnie nieprzygotowanych do tego nogach. O ósmej byłem już w drodze, a o dziewiątej zastanawiałem się, czy aby z niej nie zawrócić, bo serce zaczęło walić mi jak młot i nie chciało przestać. Keep Reading →